Urodziny Panny Migotki


***

Tego dnia Słońce nad Doliną Muminków świeciło wyjątkowo mocno, a wszystkie leśne stworzonka były bardzo podekscytowane; był to dzień czwartych urodzin Panny Migotki. Mamusia Muminka od samego rana krzątała się z przejęciem po kuchni, przygotowując tort i pilnując żeby Mała Mi nie zjadła na raz zbyt dużo truskawkowej konfitury; takie łakomstwo co prawda nie powodowało u niej bólu brzucha, ale dawała zły przykład pozostałym dzieciom. Muminek razem z Tatusiem zajęli się dekorowaniem ogrodu na popołudniowe przyjęcie, zrywali ulubione kwiaty Panny Migotki i rozwieszali kolorowe girlandy. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik, zaproszenia rozesłano już dawno (podobno zaproszono nawet Bukę!)
Topik i Topcia przygotowali specjalną atrakcję na wieczór, w swojej wielkiej walizce przynieśli królewski rubin, który po zmroku mienił się wszystkimi kolorami tęczy. Włóczykij umilał zebranym czas grając na harmonijce, a Paszczak... Paszczak oddawał się swojej kwiatowej pasji w zakamarkach ogrodu Mamusi. Do samego wieczora wszyscy śmiali się i jedli mamusine pyszności, a po zachodzie słońca, wśród szmeru świerszczy, rozeszli się do domów i długo jeszcze nie mogli zasnąć wspominając wszystkie atrakcje tego wyjątkowego dnia.

***









































Lizzie


***

Elizabeth Siddal, prerafaelicka Bajka dla pani Kamili, dziękuję raz jeszcze!

***

















Wróżbitka


***

Nosiła tylko czerń i trzymała się raczej na uboczu. Otaczała ją jasna aura widzenia, i nawet ci zupełnie zwyczajni, wyczuwali to. Jej świat był pełen gwiazd, pięknych snów i czystych myśli. W swojej kryształowej kuli miała wszystko, co było jej potrzebne do życia: marzenia, równowagę i harmonię.

***























***

Naszyjnik z naturalnych kryształów kwarcu zamkniętych w szklanej kuli. Popiersie lalki z kryształową koroną i księżycem, ubranej w czarny welur i bawełnianą koronkę. Zestaw do kupienia na bajkoszycie.pl

The Moon Dreamer


***

Codziennie zamieniasz mnie w kosmos.
A piegi masz jak gwiazdy.
Układają się w drogę.
Do mnie.

/Lola & Cynamon/

Ten wiersz Loli siedział we mnie, kiełkował i dojrzewał, a kiedy wreszcie postanowił przebić się przez skórę i wyjrzeć na światło dzienne, po prostu nie mogłam oderwać się od pracy. Oto i ona, a może trochę ja, a może Ty?

Bo kto z nas nie ma w głowie kosmosu pełnego marzeń, gwiazd i wielkich wybuchów; w czyim sercu nie rodzą się nowe planety, nie umierają supernowe i czyje serce nie skrzy się kosmicznym pyłem?

***

















***

Jeśli się przyjrzysz, zobaczysz że jej piegi układają się w konstelacje. We włosach płonie ogień młodości, i tylko wiekowe koronki sukienki zdradzają całe jej doświadczenie i życiową mądrość nabytą z czasem.