Urodziny Panny Migotki


***

Tego dnia Słońce nad Doliną Muminków świeciło wyjątkowo mocno, a wszystkie leśne stworzonka były bardzo podekscytowane; był to dzień czwartych urodzin Panny Migotki. Mamusia Muminka od samego rana krzątała się z przejęciem po kuchni, przygotowując tort i pilnując żeby Mała Mi nie zjadła na raz zbyt dużo truskawkowej konfitury; takie łakomstwo co prawda nie powodowało u niej bólu brzucha, ale dawała zły przykład pozostałym dzieciom. Muminek razem z Tatusiem zajęli się dekorowaniem ogrodu na popołudniowe przyjęcie, zrywali ulubione kwiaty Panny Migotki i rozwieszali kolorowe girlandy. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik, zaproszenia rozesłano już dawno (podobno zaproszono nawet Bukę!)
Topik i Topcia przygotowali specjalną atrakcję na wieczór, w swojej wielkiej walizce przynieśli królewski rubin, który po zmroku mienił się wszystkimi kolorami tęczy. Włóczykij umilał zebranym czas grając na harmonijce, a Paszczak... Paszczak oddawał się swojej kwiatowej pasji w zakamarkach ogrodu Mamusi. Do samego wieczora wszyscy śmiali się i jedli mamusine pyszności, a po zachodzie słońca, wśród szmeru świerszczy, rozeszli się do domów i długo jeszcze nie mogli zasnąć wspominając wszystkie atrakcje tego wyjątkowego dnia.

***









































Lizzie


***

Elizabeth Siddal, prerafaelicka Bajka dla pani Kamili, dziękuję raz jeszcze!

***